No i stało się... Kasia wyegzekwowała moją obietnicę zrobienia półek w naszym pokoiku. Trochę przez to cierpiała, ponieważ po załadowaniu wszystkich dech okazało się, że musi jechać w bagażniku ;) Z drugiej strony jestem pełen podziwu dla niemieckiej myśli technicznej - Corsa wanem nie jest, a zmieściły się do niej 2,5 metrowe dechy i do tego jeszcze Dzik-a :). Dziś jest dzień wiercenia, wkręcania i rżnięcia (drewna) :)
Dziki przewozi się w bagażniku
17.01.2010 - po całym dniu borowania, układania i sprzątania wyszło wszystko całkiem fajnie :) Następny etap to odnowienie zabytkowej bieliźniarki. Ten zacny mebel będzie nam służył do trzymania majciochów, striniorów i gaci i innej maści bielizny :)